O samotności zwykle myślimy w kategoriach indywidualnych – jestem samotny, nie mam przyjaciół, bliskich, społeczności, do której należę, nie mam osób, które mnie wesprą w trudnościach. Poczucie samotności może się również wiązać z poczuciem winy wobec siebie (przecież wystarczy być aktywnym, znaleźć przyjaciół i poczuć się lepiej) lub wobec innych (powinni mi pomóc, wspierać, być na dobre i złe).
A gdyby spojrzeć na samotność z perspektywy systemowej? Czy są jakieś procesy społeczne, które skutkują eliminowaniem grup społecznych czy zawodowych? A może są procesy społeczne, których skutkiem jest nasilanie się poczucia samotności?
Samotność oznacza sytuację życiową, w której czujemy się niepotrzebni, wykluczeni, nie możemy się odnaleźć w “płynnej rzeczywistości”, gdy straciliśmy punkty oparcia. Tkanka społeczna jest rozerwana i nie daje poczucia bezpieczeństwa w formie sieci, która łapie gdy spadamy na skutek kryzysu.
Zygmunt Bauman w książce „Życie na przemiał” pisze o „ludziach odpadach”, „ludziach odrzutach”,„ludziach na przemiał”. Ich produkcja według niego idzie pełną parą na skutek wprowadzania ładu, postępu gospodarczego, modernizacji i globalizacji. Problemy z tym związane “przenikają do wszystkich najistotniejszych dziedzin życia społecznego, zaczynają wywierać decydujący wpływ na strategie życiowe i odbijać się na najważniejszych czynnościach życiowych, które w efekcie powodują własne swoiste odpady: poronne, chore, kalekie, lub niezdolne do trwania relacje międzyludzkie z góry skazane na straty.”
Photo by Giuseppe Argenziano on Unsplash
Już 4 października o 19:00-21:30 zapraszamy na Krąg Dialogowy „Różne oblicza samotności”
Przyjdź lub/i daj znać innym. Spotkajmy się.
Zoom / wstęp wolny
0 komentarzy